Gdyby wybory parlamentarne odbyły się w ostatnich dniach sierpnia, to Zjednoczona Prawica odniosłaby spektakularny sukces. Co więcej, partia rządząca w ostatnim czasie powiększyła swoją przewagę nad opozycją. Wiele wskazuje jednak na to, że przewaga okazałaby się zbyt mała, by PiS mógł rządzić samodzielnie.
Z badania Social Changes dla portalu wpolityce.pl wynika, że przewaga PiS-u nad PO wynosi 13 punktów procentowych. W sondażu Zjednoczoną Prawicę poparło bowiem 39 proc. Polaków, zaś Koalicję Obywatelską – 26 proc.
Od ostatniego badania poparcie dla PiS-u wzrosło o 3 pkt proc., zaś dla PO spadło o 1 pkt proc.
Dalsze miejsca zajęły: Polska 2050 z wynikiem 10 proc. (bez zmian), Konfederacja – 8 proc. (utrata 1 pkt proc.) oraz Lewica – 8 proc. (utrata 1 pkt proc.).
Kolejny raz pod progiem znalazł się PSL (4 proc.), Kukiz’15 (2 proc.) oraz Porozumienie (1 proc.).
Wstępne i mocno hipotetyczne rachunki (nieuwzględniające chociażby rozkładu mandatów w okręgach) pozwalają ocenić, że przy takim wyniku głosowania partia rządząca zdobyłaby około 205 mandatów. Tymczasem do sejmowej większości potrzeba ich aż 230. Słowem: PiS musiałby znaleźć koalicjanta. Co jednak istotne, 230 posłów nie miałaby jednak także obecna lewicowo-liberalna opozycja. Wiele zależałoby więc od decyzji polityków Konfederacji: czy poparliby rząd PiS-u, oddali władzę w ręce lewicowo-liberalnej opozycji czy też pozostaliby z boku powodując, że w kraju nie byłoby stabilnego rządu większościowego.
Źródło: wpolityce.pl