Napastnik, który zastrzelił w Poznaniu Konrada Domagałę startował w 2015 roku do sejmu z listy partii KORWiN. Był także zwolennikiem dostępu do broni palnej bez pozwolenia.
29-latek, który w niedzielę w Poznaniu zastrzelił narzeczonego swojej byłej partnerki a następnie strzelił do siebie miał pozwolenie na broń, które czasowo cofnięto w 2022 roku, kiedy to powiedział, że „coś sobie zrobi”. Później jednak pozwolenie mu zwrócono.
Motywem zabójstwa według policji była nieszczęśliwa miłość — do zdarzenia doszło na oczach byłej dziewczyny sprawcy — aktualnej narzeczonej ofiary.
Jak mówi rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak, sprawca uzyskał pozwolenie na broń do celów kolekcjonerskich i sportowych w 2018 roku. Na początku 2022 roku była dziewczyna zgłosiła policji, że mężczyzna mówił, że „coś sobie zrobi”. Wówczas został zatrzymany na kilkudniową obserwację a Wydział postępowań administracyjnych poznańskiej policji wydał decyzję o cofnięciu mu uprawnień.
Wówczas napastnik złożył odwołanie i po przejściu ścieżki odwoławczej, uzyskał niezależną, korzystną dla siebie opinię, przez co policja musiała zwrócić mężczyźnie broń.
Czy Waszym zdaniem dostęp do broni palnej powinien być w Polsce powszechny?
fot. YouTube