Aktualna sytuacja w polskiej polityce jest zdecydowanie bezprecedensowa. Wyścig wyborczy zapowiada niezwykle bliskie wyniki obu kandydatów w drugiej turze, a emocje kampanijne cały czas rosną. Wydaje się, że od wielu lat nie mieliśmy tak obfitej w zwroty akcji rywalizacji dwóch stron sceny politycznej.
W wyborach prezydenckich wzięło udział wiele osób mocno znanych w świecie polityki. Wyborcy nie mogli więc narzekać na wybór. Zarówno lewica jak i prawica miały po kilku kandydatów przedstawiających idee poszczególnych grup społecznych.
Zmiana kandydata Koalicji Obywatelskiej z Małgorzaty Kidawy Błońskiej na Rafała Trzaskowskiego była niewątpliwie momentem przełomowym, który zmienił zasady gry. Urzędujący w dalszym ciągu Prezydent Warszawy w ciągu kilkunastu dni przeskoczył wynik swojej koleżanki z partii i ujawnił fatalny przebieg jej kampanii.
Pierwsza tura była wyraźnym zwycięstwem Andrzeja Dudy, lecz nie na tyle wyraźnym aby obeszło się bez dogrywki.
Najnowsze sondaże podają, iż wyniki obu kandydatów są niezwykle do siebie zbliżone, a o rozstrzygnięciu mogą decydować nawet pojedyncze głosy. Tu więc pojawia się gra PiS’u na dwa fronty, bowiem politycy partii rządzącej partii mają świadomość, że zwycięstwo kandydata KO może oznaczać przedwczesne wybory do parlamentu.
Wiceprzewodniczący PSL oraz kandydat tej partii na prezydenta w roku 2015 – Adam Jarubas, już teraz twierdzi że PiS ma świadomość nadchodzącej porażki i próbuje przekonać do siebie PSL, aby wejść w ewentualny rząd koalicyjny. Jarubas twierdzi iż taka sytuacja nie będzie miała miejsca, a samemu deklaruje iż odda swój głos na Rafała Trzaskowskiego. Wypowiedź polityka spod zielonej koniczyny poniżej:
Znaczy w PiS już wiedzą, że prezydent Duda przegra i na otarcie łez idzie na premiera?! – ciekawe rozwiązanie. Ale za koalicję z PiS dziękujemy. Koalicji z PiS nie będzie.
Adam Jarubas. Wiceprezes PSL.— Adam Jarubas (@JarubasAdam) July 8, 2020
Źródło:
twitter.com
wikipedia.pl