Choć władze wielu państwa i służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo sporo uwagi poświęcać muszą w dalszym ciągu zmaganiom z rozprzestrzenianiem się koronawirusa, to jednak niestety istnieją też inne tragedie pochłaniające wiele ludzkich istnień, które uprzykrzają życie społeczeństwom, już i tak mocno doświadczonym przez okres epidemii.
Do takich dramatycznych sytuacji, która doprowadziła do wielu zgonów wśród lokalnych mieszkańców w ostatnim czasie, należy też z pewnością to co wydarzyło się w pierwszych dniach lipca na terenie Japonii, a dokładniej w południowej części terytorium tego kraju.
W wyniku intensywnych opadów w tamtym regionie, zaistniały powodzie oraz lawiny błotne, których skutkiem były nie tylko zniszczenia infrastruktury i zalane budynki, ale też jak podają lokalne media śmierć kilkudziesięciu osób. Do opuszczenia miejsca swojego zamieszkania w ramach ratowania się przed wezbraniem się fali powodziowej, władze wezwały kilka dni temu ponad 200 000 osób, jednak spora część z nich nie zdecydowała się na ucieczkę.
Tak dramatyczne sceny wynikły z faktu przejścia fali powodziowej przez rzekę Kuma, z której brzegów wystąpiła woda. W internecie udostępnione zostały nagrania, na których ukazano w pewnym stopniu z czym lokalna społeczność musi się mierzyć.
Źródło: wp.pl ; YouTube/Guardian News ; YouTube/The Telegraph ; YouTube/DW News
Fot.: Pixabay