Marszałek senatu Tomasz Grodzki w czwartek 12 października wygłosił orędzie, które jednak zdaniem wielu niewiele miało wspólnego z apolitycznym wystąpieniem zachęcającym do udziału w wyborach, a raczej przypominało spot wyborczy Koalicji Obywatelskiej.
„Głęboko wierzę, że każdy z nas chce dla Polski tego, co najlepsze. Chcemy, by była ona dobrym i przyjaznym domem dla nas, dla naszych dzieci i wnuków, by była krajem zasobnym, wolnym i dumnym, gdzie każda Polka i Polak cieszą się wzajemnym szacunkiem, wolnością i osobistym szczęściem” — zaczął Grodzki. Później było już coraz gorzej.
— Jesteśmy już tym wszystkim zmęczeni. Inflacją, drożyzną, brakiem paliwa, kolejkami do lekarza. (…) Widać wyraźnie, że czego się ta władza nie dotknie, to psuje. Tak dalej być nie może. Czas na zmiany. Czujemy to wszyscy, w domach, na ulicach, w pracy — mówił Grodzki, otwarcie krytykując obecną władzę, choć niektórym mogły się w tym momencie przypomnieć rządy koalicji PO-PSL.
Następnie Grodzki przeszedł do zdaniem wielu internautów bezpardonowej agitacji:
— Apeluję, abyście wybrali kandydatki i kandydatów, dla których konstytucja jest aktem najważniejszym, którzy respektują demokrację, praworządność, prawa mniejszości, osób z niepełnosprawnościami, są pełni szacunku do kobiet, rozumieją potrzeby szczególnej troski o nasze dzieci i seniorów oraz to, że fundamentem dobrobytu i rozwoju ojczyzny jest należna nam obecność w NATO, UE i we wspólnocie demokratycznych państw wolnego świata
— powiedział Tomasz Grodzki.
— W niedzielę idziemy na wybory tak naprawdę po to, by zdecydować, czy chcemy pozostać w UE to fundamentalnie ważna sprawa. (..) Nasz kraj został postawiony przez rządzacych na ścieżce konfliktu ze Wspólnotą. Od blisku tysiąca dni blokowane są przez obecny rząd pieniądze z KPO na rozwój naszego kraju i wzrost zamożności. Popierająca taką politykę prasa prorządowa wprost nawołuje do opuszczenia UE przez Polskę — dodał marszałek.
„Tomasz Grodzki mówił o upolitycznianiu armii, dewastacji państwa, a także w straszył wyjściem Polski z UE. Zrobił to, co Tusk podczas debaty, tylko jeszcze gorzej — straszył PiS-em. Jak widać KO nie ma żadnego innego pomysłu na Polskę, poza odsuwaniem PiS-u od władzy i o ile Tusk po prostu się skompromitował, to wystąpienie Grodzkiego było błazeńską agitacją ze skutkiem odwrotnym do zamierzonego. To umniejszenie instytucji orędzia może przekonać do KO wyłącznie ich żelazny elektorat” — czytamy w jednym z wpisów.
Wcześniej TVP opublikowało komunikat z którym trudno się nie zgodzić:
„Na podstawie art. 22 ust. 2 ustawy o radiofonii i telewizji, Telewizja Polska S.A. ma obowiązek nadania wystąpienia Marszałka Senatu. Telewizja Polska S.A. informuje, że treść wystąpienia Marszałka Senatu zawiera agitację i polemikę wyborczą, naruszając w ten sposób § 5 rozporządzenia Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji z dnia 21 sierpnia 1996 r. w sprawie trybu postępowania w związku z prezentowaniem i wyjaśnianiem w publicznej radiofonii i telewizji polityki państwa przez naczelne organy państwowe.”