Trwa kampania wyborcza, a kandydaci na urząd prezydenta wciąż walczą o głosy osób niezdecydowanych komu udzielić poparcia w niedzielę 28. czerwca, kiedy finalnie przeprowadzone mają zostać w naszym kraju wybory prezydenckie. Choć wszystko wskazuje na to, że w ewentualnej drugiej turze zmierzą się ze sobą urzędujący Prezydent RP Andrzej Duda z włodarzem warszawskiego Ratusza- Rafałem Trzaskowskim, to jednak w pewnych momentach emocje oraz kontrowersje pojawiają się też wokół pozostałych kandydatów, ich sztabów oraz współpracujących z nimi polityków.
Sytuacje tego typu nie omijają też kandydata Konfederacji, czyli posła Krzysztofa Bosaka. Niestety niektóre zdarzenia i zachowania powodują, że jego środowisko traci w oczach sporego grona prawicowych wyborców. Wywoływały to niektóre kontrowersyjne, a dla wielu bulwersujące wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego, jednak nie tylko część publicznie wygłaszanych tez przez tego polityka jest źródłem problemów Konfederacji.
Różne reakcje i oceny wywołała również wypowiedź Jacka Wilka, kiedy zapowiedział udzielenie poparcia Rafałowi Trzaskowskiemu w drugiej turze, jak i też postawa posła Grzegorza Brauna, który zaangażował się w tzw. „Strajk Przedsiębiorców”, którego twarzą jest kontrowersyjny polityk i kandydat na prezydenta Paweł Tanajno i w który włączyły się różne persony kojarzone z tzw. „totalną opozycją”, a także z lewicowymi, a nawet antyreligijnymi przekonaniami.
Podczas jednej z manifestacji odbywającej się w ramach tegoż „Strajku Przedsiębiorców”, Grzegorz Braun zaczął przemawiać do tłumu, a także interweniujących funkcjonariuszy policji, którzy pełniąc wówczas służbę reagowali na łamanie obowiązujących w ramach walki z pandemią obostrzeń.
Poseł Braun krytycznie wówczas oceniał działania policjantów, a zarazem ogłosił, że zebrani dookoła niego ludzie są jego asystentami społecznymi, co miało zapewnić im nietykalność ze strony policji. Bulwersujące dla wielu zwolenników prawicy było w tym wszystkim jednak nie tylko to, że nie przestrzegano zasad wynikających z unikania zgromadzeń w czasie rozprzestrzeniania się SARS-CoV-2, ale również fakt, iż wśród tak mianowanych osób znaleźć mogli się nawet skrajnie lewicowi aktywiści. Był tam bowiem m.in. działacz środowiska LGBT Norbert Bobin, określający się jako „Sabina”.
– Przez chwilę byłam asystentem (Grzegorza Brauna – red.) – mówi portalowi pan Sabina (właściwie Norbert Bobin), jeden z nowo mianowanych współpracowników polityka Konfederacji. ZOBACZ WIĘCEJ -> https://t.co/L0lL7379SQ #wieszwięcej #wybory2020 pic.twitter.com/af8DKnb3fc
— tvp.info 🇵🇱 (@tvp_info) May 11, 2020
Właśnie tę sytuację skomentowała znana historyk, a zarazem pisarka i reżyserka dr Ewa Kurek, której książki oraz wypowiedzi były z reguły bardzo cenione przez prawicowe środowisko w Polsce. Doktor historii będąca autorytetem dla wielu patriotów, oceniła iż przedstawiciele Konfederacji zachowują się niedojrzale w polityce i nie kryła rozczarowania tą formacją oraz postawą jej posłów.
Dr Ewa Kurek masakruje Konfederację.
To nie clickbait, bardzo się poleca!
👇 pic.twitter.com/hZrebkJYZN— lostson (@lostson_) June 18, 2020
Źródło: Twitter/@tvp_info ; Twitter/@lostson_
Fot.: YouTube/PRESS.WARSZAWA (zrzut ekranu) ; Twitter/@lotson_ (zrzut ekranu)